Menu

Pokochałam go….

28 sierpnia 2018 - blog, zdrowie
Pokochałam go….

Opowiem Ci dzisiaj jak to się stało, że zaczęłam robić hummusy. 

Zaczęło się ponad rok temu, gdy przeprowadziłam się do 82 letniej mamy. I co ma wspólnego z tym hummus, którego pokochałam?…. Moja mama pokasływała, ja to słyszałam już wcześniej. Zaniepokojona jej zdrowiem pytałam, czy dobrze się czuje. Odpowiedź  była zawsze taka sama, że coś tam ją załaskotało w gardle, albo jeszcze coś innego. Mieszkając z nią niestety słyszałam coraz częściej jak kaszle. Do tego stopnia, że jak ktoś do mnie zadzwonił, to słyszał jak ją męczył. Mimo tego, że była w innym pokoju to słychać było w całym mieszkaniu. Mamę bardzo kocham, ale jej kaszlu nie pokochałam. Pewnego dnia moja przyjaciółka, która prowadzi stronę na facebooku FitPower  zapytała mnie o mamy zdrowie. Zaniepokojona słysząc to samo co wszyscy, czyli kaszel.  Opisałam jej, co słyszałam od mamy o powodzie tych ataków kaszlu. Po wysłuchaniu mnie podpowiedziała, że może to być Candidoza, czyli grzybica. Oczywiście moja mama nie chciała mnie słuchać i mówiła, że nie ma żadnej grzybicy. I tak kasłała aż do momentu, gdy ogłuchła na jedno ucho. Więc namówiłam ją (też nie było łatwo) na wizytę u lekarza laryngologa.Trzeba było trochę na nią poczekać oczywiście. Lekarz zrobił płukanie ucha i stwierdził, że ma za śluzowane górne drogi oddechowe.  Okazało się, że moja przyjaciółka miała rację. Przepisał mamie lek, którego nie pokochałam.  Podobno nie antybiotyk.  Wypisanych skutków ubocznych miał mnóstwo, aż do ciężkiego uszkodzenia wątroby.  Zaproponowałam jej leczenie naturalnymi sposobami, czyli specjalna dieta, odkwaszenie organizmu. Do tego produkty na bazie ziół takich jak m.in. : ekstrakt z czosnku, ekstrakt z oregano, czy ekstrakt z ziela czystka itd. Oczywiście jak mama zobaczyła skład, to powiedziała, że można przecież kupić pojedynczo i to będzie to samo. Otóż nie to samo. Dzięki specjalnej kompozycji tych składników działają one synergicznie, czyli na wzajem się wzmacniają. Efekt jest tak silny jak antybiotyku, ale naturalnego i nie mającego skutków ubocznych. 

Zaraz, pewnie zapytasz się, a co ma do tego humus? No właśnie ma, bo trzeba było przestawić się na inne jedzenie, czyli m.in. bez wędlin, które ona bardzo lubi.        I tak właśnie w tej diecie znalazły się różnego rodzaju hummusy, których właśnie ja się uczę robić. Dzisiaj zrobiłam hummus z ciecierzycy,  awokado i świeżą kolendrą. Przepis znajdziesz na stronie Kuchnia Marty, bo nie jest skomplikowany, a strona mi się spodobała.

P.S.

Mama po miesiącu leczenie ma bardzo widoczne efekty, bo w ciągu dnia nie słyszę jej kaszlu. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *